Forum

Musisz się zalogować jeżeli chcesz umieszczać wpisy i zakładać tematy.

[R] Kenworth W900 PK Graphica 1:32

Cześć.

Zapraszam do wygodnego oglądania relacji  z budowy nowego konia pociągowego zza wielkiej wody.

Na matę trafia ciężarówka z tematu. Docelowo będzie w zestawie z naczepą dedykowaną.

Z modelem nie będę się spieszył i raczje będzie to długi serial.

Model w 99% w standardzie.... oczywiście nie był bym sobą nie dodając swoich smaczków....

Na pierwszy ogień poszła rama a potem przednia oś.

Póki co bez roblemu i błędy to conajwyżej z mojej strony 🙂

Zpraszam do obejrzenia kilku fotek:

Okładeczka

Rama z poszczególnymi elementami:

rama z poszczególnymi elementami

Resor przedni i jego mocowanie

Amortyzator resora tylnego:

Oś przednia:

Jeszcze na płasko:

W częściach:

I złożona:

Jak również na swoim miejscu:

Aktualnie na tyle....

Zapraszam na dalsze odcinki z budowy modelu

 

Cześć.

 

Jak mówiłem, nie spieszę sie przy tym modelu to i relacja będzie się ciągnęła jak "Śmierć w Wenecji" ze znanej polskiej komedii 😀 😉

Nie ukrywam, że w "międzyczasie" brnę przez "kartonowy express answera" bo jest to seria fajnych prostych modeli, które fajnie można zwaloryzować....

Nie mniej jednak do tematu. Tu pojawiła się pierwsza zagwozdka.....

zbudowałem pierwszą z dwóch osi tylnych i wszystko było by pięknie och i ach, ale..... bębny kół nie pasują na znaczniki na belce. Wychodzi tak jakby projektant przemyślał dłuższy otwór w bębnie żeby się rama osi schowała, ale nie zrobił tego na kluczowych elementach ( wręgi bębnów ) przez co te, nie dochodzą do wyznaczonego miejsca.

Postanowiłem, że bębnów nie będę jeszcze przyklejał, tylko nałożę je na sucho i poczekam na błotniki i resztę, żeby wiedzieć jak szeroko mają być rozstawione koła. I pojawia się pierwsze oznaczenie naklejenia części, której nie ma w wycinance...

Jakość łączenia elementów nie powala, ale nie caponuję i nie maluję/szpachuje. Retusz torchę rozmiękcza mi karton przez co nie wszystkie krawędzie są ideolo....

Aaaa dużo szlifowania było przy częściach 130 do 134 krążki były za duże na oklejki i trzeba było je fest przyszlifować.

Inną sprawą jest fakt, że może w instrukcji jest napisane jakie części podklejać na tektruę, ale nie widać tego zaznaczonego w wycinance przez co podklejam to co uważam za słuszne ;P

 

Koniec marudzenia, czas na zdjęcia....

oś na płasko

Instrukcja

poszczególne składowe

Przymiarka na sucho

Doszły bębny

Tu widać, że bębny nie doszły do znaczników na głównej belce,,,

Oś na swoim miejscu

Do następnego ......

modele has reacted to this post.
modele

Witam grono w Nowym Roku.

Co by czasu na składanie modeli było wiecej jak w roku ubiegłym.

Czas na mała aktualizację. Pisalem że szybko nie będzie 😉

Doszła druga oś, wał między nimi, jakieś cosie na osiach i chyba poduchy. Do tego amorki przedniej osi i skrzynka układu skrętnego ( na zdjęiach jeszcze na płasko. )

Pojawiło się też kilka utrudnień w modelu:

1. Wał miedzy osiami tylnymi - według tego co jest podane w wycinance jest on za krótki. Trzeba było mierzyć samemu i docinać na odpowiednią długość.
2. Cz.112 - jest to drut, który łączy kierownicę ze skrzynką układu skrętnego. Nie ma ani przekroju, ani szablonu. Z tego co udało mi się przetłumaczyć trzeba go dorobić we własnym zakresie i zamontować dopiero po przytwierdzeniu kabiny do ramy.
3. Koła - koledzy z Czech przewidzieli je jako "wydmuszki" - wręg/wzmocnień tutaj nie uświadczymy. Trzeba będzie dorabiać. Coraz bardziej zacznam się ich bać, ale trzeba będzie je wzmocnić skoro mają dobrze trzymać cały model nad ziemią 🙂

Aktualnie tyle. W najbliższym czasie zacznę uzupełniać ramę o wszystkie dodatki ( silnik, skrzynia, skrzynki i bak, pojemniki, etc. ). W między czasie koła.

A teraz czas na zdjęcia:

 

 

 

 

 

 

 

Do następnego 🙂

modele has reacted to this post.
modele

Wracam z tematem Kenworth'a.

Star praktycznie na ukończeniu to można wrócić do głównego modelu ( a zawsze sobie powtarzałem, że nie będę miał rozgrzebanych więcej jak jednego modelu 😐 ).

Mając to co mam Wziąłem się za serce ciężarówki. Co ciekawe silnik jest tutaj bardzo złożony i pogmatwany co zobaczycie z resztą na zdjęciach poniżej.

Niestety nie trafiłem wstępnie z retuszem i zacząłem krawędzie już po sklejeniu ratować czarnym co jeszcze bardziej spier.....niczyło mi tą część modelu ( chyba muszę przestać stawiać przy dłubaniu pokali ze złotym trunkiem.... ) i jestem średnio zadowolony z tego co mam, ale.... Silnik będzie osadzony w ramie dość głęboko, a może uda mi się go zamaskować elementami dodatkowymi ( z tego co widać na rysunkach montażowych, blisko bedzie szła instalacja rur wydechowych więc może te niedoróbki uda się schować 😉 ).

Z blokiem silnika w sumie nie wiedziałem co zrobić bo siatka jego była tak złożona, że rozcinanie jej na poszczególne ścianki było dość szalonym pomysłem i byłoby mnóstwo krawędzi do retuszowania, a tak niby jest ich mniej, ale ciężko było i chodzi mi jeszcze po głowie spiknięcie całego silnika szarym podkładem. Tylko jak już jedną część pomaluję to powinienem malować całość.... a tego ni cholery nie umiem 🙁

Tyle na dzień dzisiejszy..

Do następnego wpisu.

 

 

modele has reacted to this post.
modele
Cześć Wszystkim po świętach.
Trzeba było nieco wyjść z niemocy klejenia, a i odezwać się bo nie ma co być tylko biernym oglądaczem Waszych dzieł.
Jako, że stanąłem na silniku i długo zastanawiałem się co dalej Kenworth trafił na półkę.... I kiedy już myślałem, że znalazłem rozwiązanie, efekt był tak mizerny, że znowu mi się odechcaiło go robić.
Niestety kupiłem złą farbę i nie dość, że pokryła mi blok silnika w połysku to jeszcze nie zrobiła tego równomiernie przez co ten teraz to już w ogóle nie wygląda ( a co mi tam, efekt na dole ).
Długo się nie mogłem pogodzić z tą porażką, ale w końcu postanowiłem że zabiorę się za inne elementy i może jakoś się przeprosimy i ciężarówka znów zawita na macie.
Postanowiłem zrobić siodło. Jako, że dla mnie było za płaskie to troszku je uplastyczniłem i zrobiłem je ruchome. Efekt był nawet nawet więc trzeba było iść za ciosem.
Przerzuciłem się na przód pojazdu i postanowiłem zrobić przedni zderzak. Instrukcja, rysunek montażowy i same części trochę niewspółgrają i efekt końcowy tego elementu jest trochę inny od tego co myślałem, że mi wyjdzie, ale jest nawet nawet. Od siebie przeszkliłem reflektory.
A że cały czas model stał na osiach i coraz bardziej denerwowało mnie to, że doklejanie kolejnych części ramy spowoduje wyginanie się ich przez brak miejsca od podłoża, postanowiłem zrobić koła.
Oj tak, koła które zawsze, ale to zawsze nie będą kołami Scorpiona....
Na pierwszy ogień poszły przednie bo przy nich jest mniej roboty. Jak już pisałem wcześniej, te zaprojektowane są w wycinance jako "wydmuszki" bez kszty usztywnienia. Dorobiłem wręgi, co nie co posklejałem i nawet sam zdziwiłem się efektem jaki mi wyszedł. Idealne nie są, ale jak na standard to i tak bardzo mi się podobają.
Z robiłem też przymiarkę z atrapą maski.
Póki co natchniony efektem kół, będę się starał postawić ramę na wszystkich kapciach.
A teraz zobrazujmy to co napisałem powyżej :)

Czas na aktualizację tematu...

Ciągnie się relacja nieubłaganie, ale jak pisałem na początku. Nie będzie to szybka budowa.

Wszem i wobec rama stoi już na wszystkich kołach 🙂 Tu jeszcze warsztat jest do podszlifowania, ale ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego jak mi one wyszły.

 

Koła zaprojektowane bez żadnych wzmocnień, o czym chyba wspominałem wcześniej. Trzeba było dorobić wregi dla ich usztywnienia.

Po zmontowaniu kół zabrałem się za wypełnianie ramy osprzętem. Na pierwszy ogień poszły błotniki tylnych kół i chlapacze. Nielada niespodzianką okazało się, że pałąki przednich błotników muszą wejść w otwór, w ramie którego odpowiednio wcześniej nie zrobiłem. Było trochę kombinowania, ale finalnie udało się je odpowiednio zamontować.

Tyne błotniki/chlapacze mocowane są na małą kostkę którą trzeba przykleić do ramy. Niby mały element, ale całość zamocowana jest bardzo stabilna.

Zostało jeszcze parę elementów żeby zamknąć tył. Potem będę się przesuwać sukcesywnie do przodu.

 

Do następnego.

Cześć i czoł(gi)em 🙂

Myślałem, że mam tu więcej napisane.

W następnej kolejności wziąłem się za maskę, którą oczywiście skopałem po całości..

Na początku była ona nawet, nawet, ale diabeł kusił i człowiek dał się namówić żeby było jeszcze lepiej...

Z tymi chromami to ja się do końca jakoś nie polubiłem i fakt jest taki, że właśnie jestem w trakcie kombinowania kolejnej wycinanki ( jak dobrze pódzie to takową ma jeden z kolegów modelarzy, ze Słowacji i mi ją podeśle ).

Żeby jednak jakoś nie było dłuższej przerwy w składaniu wziąłem się za to czego "jeszcze nie skopałem" i zacząłem sklejać szoferkę.

I tu pojawiły się pewne psikusy..... Mocowanie do ramy jest za duże i nie przylega dokłądnie do podłużnic przez co porobiły się szpary. Co więcej mocując ją zgodnie z instrukcją okazuje się, że tył podłogi nie nachodzi na drugą podpurkę, tylko dotyka jej na styk. Niestety tak to musi być sklejone bo inaczej nie będzie pasowała maska.

Potem małą zagwozdkę miałem ze ścianą grodziową między komorą silnika a samą szoferką. Trochę główkowania z instrukcją i jakoś to stanęło...

Jako, że nawet to zaczęło wyglądać trza się było wziąć za wyposażenie, które według mnie jest mega ubogie. Z jednej strony to rozumiem bo nawet jak sam Szaman pisał w jego Peterbildzie ( Galeria modelu na kartonowki.pl ) po zamknięicu szoferki praktycznie nic wewnątrz nie widać, ale.... ja dalej mam w głowie pomysł z otwieranymi drzwiami przez co, co nie co pozmieniam chociaż może nie tak bardzo jak wcześniej na innym forum namawiali mnie do tego inni koledzy modelarze.

Powstała tym samym kierownica, dźwignia zmiany biegów i jakieś dźwignie, które znajdują się miedzy fotelami.

A teraz można sobie na to wszystko popatrzeć 🙂

Do następnego spotkania 😀

Hej.

W oczekiwaniu na dotarcie przesyłki z nową wycinanką ( tak, idzie z Czech 🙂 ), brnę dalej z szoferką.

Dzisiaj wstępne prace przy karoserii tego elementu. Jak pisałem wcześniej będę się starał zrobić otwierane drzwi i tak oto przedstawiam wstępne prace.

Przy okazji, znalazłem błąd przez, który ściana grodziowa nie chciała ładnie mi się zejść z bryłą kabiny. Muszę przesunąć mocowanie kierownicy w podłodze.

W jakieś mega upiększanie nie będę sie bawić wewnątrz bo wydaje mi się, że po raz: szoferka i tak jest dobrze zrobiona, a po dwa przez przednią dzieloną szybę i otwarte drzwi i tak będzie tylko widać fotele i deskę rodzielczą.
Drzwi klejone na taśmę dwustronnie klejącą ( jak zawsze u mnie przy elementach z szybami ). Dodatkowo szyba od strony pasażera jest opuszczona do samego dołu. Od strony kierowcy zrobię albo opuszczoną do połowy albo zamkniętą.

Tylną ścianę szoferki wzmocniłem tekturą i tak samo zrobię z podsufitką. Bocznych ścian nie podklejam.
Boję się trochę dachu bo nie dość, że z tyłu muszę go ładnie wyprofilować pod łuk, to jeszcze schodzi się ku przodowi i ma mały dziubek. Nie chcę go odcinać i formować osobno.

I tu mały update tematu:
Dach wyprofilowany i jestem z niego mega zadowolony. Jak na moje umiejętności to wyszedł nawet, nawet. Jeśli chodzi o wnętrze. Jak pisałem wyżej, tylna ściana i podsufitka podklejone tekturą dla usztywnienia. Żeby wszystko się ładnie zgrało, od wewnętrznych części odciąłem dolny pas, żeby szoferka łądnie się zeszła ze ścianą grodziową. Efekt powyższych zabiegów możecie zobaczyć poniżej. Po zamknięciu dachu wkleiłem też przednią szybę. Wycieraczki zrobione od nowa bo wycinankowe bardzo już mi się nie podobają 😉

Najawżniejsze: Właśnie listonosz przyniósł mi nową wycinankę 🙂 😀

 

Tyle w dzisiejszym odcinku budowy Kenwortha W900 🙂

 

Cześć i czołem....

Widać, że dawno mnie tu nie było.....

Fakt jest taki, że jak pisałem na wstępie do modelu podchodzę na spokojnie i bez pośpiechu....

Dodatkowo komplikacje jakie wynikły bardzo zniechęciły mnie to kontynuacji prac.....

Nie mniej jednak relacja jest.... pół roku mięło to trzeba coś uaktualnić, ale to dobrze bo i coś się ruszło....

 

Wycinanka poszła nieco do przodu....., ale

  1. okazało się, że kabina została przyklejona krzywo, co bardzo wpłynęło na kontynuację pracy na modelem.
  2. Ilość popsutych części zmusiła mnie do poszukania drugiej wycinanki.... i nagle w PL wszystkie wyparowały.... szukałem, szukałem i znalazłem.... na Słowacji.... chwilę to trwało i nie było łatwo, ale wycinanka dotarła to i prace można było wznowić..
  3. Poprawiłem kabinę... wkleiłem resztę gadżetów i wziąłem się za slepper.... Miał być torchę przerobiony, ale model dał mi już tak w kość, że postanowiłem nic nie zmieniać tylko zrobić jak to jest przewidziane przez autora..... Swoją drogą i tak tam jest ciemno i mało miejsca. Nie ma co wydziwiać.
  4. Dach sleppera to najorsza cześć jako przyszło mi robić i jeszcze dużo wody upłynie, zanim dojdę do wprawy doświadczonych modelarzy.... Mam nadzieję, że uda się to zamaskować dodatkami na dachu i po bokach.

Czas na zdjęcia i stan aktualny

 

Tyle na aktualny moment. Do następnego 🙂